Witajcie kochani:)
Ostatnio nie mogłam nic napisać, ponieważ brakuje mi czasu i szczerze się przyznam też, że siły:( Wszystko za sprawą upałów w Irlandii, nie jesteśmy przyzwyczajeni, że na zawsze deszczowej wyspie może być tak gorąco jak na wyspach kanaryjskich:) Najlepsze co można zrobić w taki upał to położyć się na trawce w cieniu i leżakować, tak jak my z Zuzanką...
Teraz w poniedziałek moja księżniczka miała szczepienie na 6 miesięcy i bardzo źle to zniosła. Ogólnie samo ukucie poszło szybko i nie było dużo płaczu, a to dzięki tatusiowi który skutecznie perełkę zabawiał lecz później noc miałyśmy z głowy:( Moja Zuzanka od urodzenia mi ładnie spała i nigdy nie miałam nieprzespanej nocy, lecz teraz po szczepieniu bardzo mi płakała w nocy jak tylko ją odłożyłam do łóżeczka, lecz jak ją miałam przy sobie na rączkach to spała sobie, lecz ja nie mogłam, tak się bardzo bałam... Rano obudziła się z podwyższoną temperatura i katarem co jeszcze bardziej napędziło mi stracha:( lecz do wieczora już wszystko poszło w niepamięć... Zawsze się zastanawiałam jak można się tak martwić o dzieci jak martwiła się zawsze moja mama, nawet jak były już ''staruchami'' i mieli swoje dzieci, a teraz już rozumiem jak matka się potrafi bardzo bać o swój skarb...
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Na szczęście Julia jeszcze gorączki nie miała, ale same szczepionki też kiepsko znosiła.. Lekarka powiedziałą że to dlatego że mogą ją boleć nogi (dostala w uda). Teraz gorzej bo zabkowanie ale goraczke mielismy raz:) Chociaz to nie znowu powod do dumy bo ciezej stwierdzic czy maluch sie zle czuje czy po prostu marudzi.
OdpowiedzUsuń