Dzisiejszą niedzielę spędziliśmy w plenerze, wybraliśmy się na wycieczkę:) Zamiarem naszym było pojechać i zobaczyć NEWGRANDE czyli najsłynniejszy z grobowców, który z zewnątrz przypomina po części ogromny latający spodek... dotarliśmy tam na godzinę 13.30 lecz bilety na zwiedzanie mogliśmy kupić dopiero od 16.45 więc zrezygnowaliśmy ze względu na moją Zuzankę, lecz kiedyś tam wrócimy aby zobaczyć środek grobowca.
Będąc na miejscu nie chcieliśmy tracić niedzieli i postanowiliśmy pojechać i zobaczyć coś innego, a na południowym brzegu rzeki Boyne znajduje się pole jednej z najważniejszych bitew w dziejach Irlandii, która była stoczona 12 lipca 1690 roku.
Bardzo fajne miejsce na spędzenie miło i rodzinnie wolnego czasu, a dodatkowo można się zapoznać z irlandzką historią:) Na zielonej polance "Pan" demonstrował starodawną broń i odpowiadał na zadawane pytania...
Moja mała księżniczka jednak nie miała żadnych pytań:)
Na tyłach znajduje się pięknie zadbany ogród i restauracja gdzie można sobie zjeść coś dobrego jak się zgłodnieje, a nie zabrało się ze sobą nic do jedzonka:( bądź iść na przepyszne lodziki:)
Jak widać kotek też zgłodniały po wycieczce przyszedł sobie coś podjeść:)
Wariacje z tatą jednak najbardziej się podobały naszej córeczce, aż piszczała z radości <3
Tatuś nosił ''na barana'', a babcia pchała pusty wózek:) Takim miłym akcentem ściskam Was serdecznie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz