piątek, 20 czerwca 2014

Japoński ogród...

Witam wszystkich...
Dawno nic nie napisałam o ciekawym miejscu, które można zobaczyć w Irlandii, więc postanowiłam napisać o Japońskim ogrodzie. Wybraliśmy się na wycieczkę do Kildare (tam właśnie znajduje się miejsce o którym piszę) w październiku 2010 roku, pogoda nam dopisała było ciepło i słonecznie:) Zdania są podzielone co do tego czy warto tam jechać czy nie, nam jednak każda wycieczka sprawiała mnóstwo radości, co widac na zdjęciu jakie mamy uchachane miny:)
Założyciel stadniny William Walker postanowił ją upiększyć zakładając w niej ogród japoński. Zadanie to zlecił jednemu z najlepszych japońskich ogrodników; Tassowi Eidowi. Tass zaprojektował ogród tak aby zobrazować „wędrówkę przez życie”.
Koniki, kocham te zwierzaki<3
Zwiedzanie zaczynamy od Bramy Zapomnienia i dalej idziemy Ścieżką Życia mijając Grotę Narodzin, Wzgórze nauki czy Most Małżeństwa itp. Po przekroczeniu jaskrawoczerwonego Mostu Życia znajdujemy się w Ogrodzie Spokoju i Zadowolenia który wiedzie do Wzgórza Żałoby i Bramy Wieczności.



Miejsce jest bardzo malownicze i jest w nim mnóstwo przepięknych kwiatuszków i mimo że ogród tak naprawdę jest malutki to dzięki różnym ścieżkom, grotom, mostom i labiryntom wizyta jest bardzo ciekawa i nie zwraca się uwagi na wielkość ogrodu.




Dziś ogrody, ze swoją ponad 100-letnią historią, są jednym z najbardziej ulubionych miejsc, odwiedzanych przez Irlandczyków. Rocznie przewija się tu ponad 150.000 zwiedzających.

Ja z moją teściową w mini zoo głaskałyśmy małego kucyka:)
Uwielbiam to zdjęcie:) zaprzeczam prawu grawitacji i jak to kiedyś ktoś powiedział zostałam niesiona w plecaku:)
Wygłupy z moim kochanym, za czasów jak byliśmy piękni i młodzi hihi:)

Jak to dobre gospodynie to i kanapeczkami dzieliłyśmy:)

Tak się cieszyłam po udanej wycieczce:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło :*
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz